O domu pełnym uśmiechu i przyjaźni, który odmienił życie skarszewskich seniorów rozmawiamy z Krystyną Potrac, dyrektorką Dziennego Domu Pobytu „Senior-WIGOR”
Niedawno „Senior Wigor” obchodził swoje pierwsze urodziny. Czy dziś z perspektywy kilkunastu miesięcy jego działania, może Pani powiedzieć, że był on potrzebny w naszej gminie?
O tym, że starość jest nieunikniona wie każdy z nas. Osoby starsze postrzegane są przede wszystkim jako schorowane, spracowane, wymagające opieki i często osamotnione. Tak też było do niedawna w naszej Gminie. Dzięki obecnym władzom miasta ten problem nie tylko został dostrzeżony, ale uczyniono krok w wyjątkowo dobrym kierunku, który zmienił życie 30-tu Seniorom. Decyzja o powstaniu Dziennego Domu Pobytu „Senior – WIGOR” była przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, albowiem zapewniła wsparcie nie tylko osobom nieaktywnym zawodowo w wieku 60+, ale też ich rodzinom. Dzięki tej inicjatywie zminimalizowano problem starości i osamotnienia. Najważniejsze jest to, że oprócz dostrzegania, podejmuje się konkretne wymierne działania.
W jaki sposób podopieczni Domu trafiają do Państwa?
Nasi Mieszkańcy kierowani są do nas na podstawie decyzji wydawanej przez GOPS. Są to osoby samodzielnie gospodarujące, ale też są i tacy, którzy zamieszkują wspólnie z rodziną. W większości przypadków osoby te same zgłaszały się do GOPS-u, by zakwalifikowano je do pobytu w naszym Domu. Są też i nieliczni, których namówiła rodzina. Przywieźli Ich tutaj, by zobaczyły jak wygląda pobyt. Po takiej wizycie, każda z nich zdecydowała się już tutaj pozostać.
Wcale im się nie dziwię.
Liczba osób chcących przebywać w naszym Domu ciągle się zwiększa. Oczekujący na miejsce wpisują się w GOPS, na listę rezerwową. Czas oczekiwania jest dość odległy, albowiem nikt z własnej woli z „Wigora” nie odchodzi. Miejsce zwalnia się jedynie w wyniku długotrwałej, poważnej choroby, bądź śmierci Mieszkańca.
Jak, Pani zdaniem, wpływa na nich obecność w Wigorze?
Wspólne spędzanie czasu, uczestniczenie w różnorodnych zajęciach, a nade wszystko rodzinna atmosfera i możliwość liczenia na pomoc i życzliwość domowników sprawia, że nasi Seniorzy czują się tutaj lepiej jak we własnych domach. Świadczy o tym chociażby fakt, iż bardzo nie lubią dni wolnych. Często nie przeszkadza Im choroba, by przyjść do Wigora. Pobyt wśród rówieśników ma dla nich zbawienne znaczenie, albowiem są Oni wśród tych, którzy mają podobne problemy, kłopoty, ale też i radości. Tutaj nie czują się gorsi ze względu na chorobę, czy ograniczoną sprawność ruchową. Wyzbywają się kompleksów, czują się potrzebni, akceptowani, a nade wszystko rozumieją się wzajemnie. To wszystko sprawia, że wzrasta Ich poczucie własnej wartości, poprawia się aktywność fizyczna, psychiczna, społeczna, a także możliwość nabywania nowych umiejętności.
Jak przebiega standardowy dzień seniorów?
Nasi Seniorzy uczestniczą w różnorodnych zajęciach codziennych oraz okazjonalnych.
Standardowy dzień zaczyna się od schodzenia/zwożenia Mieszkańców do ośrodka. Dzieje się to w godz. 8.00-8.45. Ten czas przeznaczony jest na czynności samoobsługowe, rozmowy indywidualne, przegląd prasy porannej i pomoc w przygotowaniu śniadania. Przed śniadaniem krótka gimnastyka rozluźniająca. Po śniadaniu ok. 9.45 rozpoczynają się zajęcia terapeutyczne prowadzone w trzech grupach. Każdy z Seniorów ma możliwość korzystania z zajęć kinezyterapii, rehabilitacji, rękodzieła, relaksacyjnych, edukacji umysłowej, plastyczno – technicznej, komputerowej itp. Prowadzona jest też terapia kulinarna w ramach której przygotowują coś pysznego do kawy oraz obiad. Nie ma żadnego przymusu uczestniczenia w tych zajęciach. Kto nie ma ochoty, ten nie musi. Może wypełnić sobie czas w indywidualny sposób np.: oglądać filmy, czytać książki/prasę, grać z koleżankami/kolegami w różne gry, rozwiązywać krzyżówki, łamigłówki itp. O godzinie 14.00 mamy obiad przygotowany w ramach terapii kulinarnej. Po obiedzie, Seniorzy wg ustalonych dyżurów wykonują prace porządkowe oraz przygotowują się do odjazdu. Pozostali korzystają z gier stolikowych, prowadzą „pogaduszki” i planują kolejny dzień.
A jakie przyjemności/atrakcje organizowane są dla nich co jakiś czas?
Oprócz zajęć codziennych w naszym domu zazwyczaj coś jest do przygotowania, albowiem jesteśmy otwarci na wszelkie inicjatywy i lubimy uczestniczyć w różnorodnych wydarzeniach. Mamy takiego „niespokojnego ducha”, który ciągle pobudza nas do działania. Spotykamy się z dziećmi i młodzieżą z placówek oświatowych, wyjeżdżamy do kina, na koncerty. Bierzemy aktywny udział w uroczystościach organizowanych przez różne podmioty działające na terenie gminy ( Sobótki Skarszewskie, Kociewski Skowrónek, Turniej Kół Gospodyń Wiejskich, obchody patriotyczne z okazji wybuchu II wojny światowej, Dnia Niepodległości, Konstytucji 3-go Maja itp.). Uczestniczymy w spotkaniach integracyjnych (z CIS, z PSOUU koło Skarszewy, Dziennych Domów z pomorza w Czersku). Organizujemy różne spotkania edukacyjne takie jak np.: spotkanie z policją (nt. Zagrożeń czyhających na Seniorów), z Amazonkami (nt. Jak zapobiegać zachorowaniom na raka), z laryngologiem (nt. „Lepiej słyszeć, to lepiej żyć”), z terapeutą z zakresu refleksologii itp. Organizujemy też szereg uroczystości okazjonalnych (bal karnawałowy, Walentynki, ostatki, Dzień Kobiet, Mężczyzny, Matki, Ojca, Seniora, Andrzejki). Z okazji świąt przygotowujemy stół wielkanocny bądź wigilijny – odwiedza nas „Zajączek”, albo Mikołaj z prezentami. Latem grillujemy w plenerze. Świętujemy urodziny każdego Mieszkańca, przyjmujemy gości zainteresowanych naszą działalnością ( Burmistrza i Radnych Miasta Kościerzyny, Redy ). Organizujemy też warsztaty plastyczne, konkursy literackie, przygotowujemy okolicznościowe występy artystyczne i wiele, wiele innych zajęć. Krótko mówiąc nie ma czasu na nudę.
Seniorzy regularnie spotykają się z najmłodszymi mieszkańcami naszej gminy, z przedszkolakami…
Tak, to bardzo owocna współpraca, która przekształciła się w niezwykłą przyjaźń Seniorów z Przedszkolakami. Wszystkie spotkania sprawiają wiele radości obu stronom. Są nie tylko okazją do przygotowania takiego spotkania (część artystyczna, zabawy, tańce…), ale też okazją do wzajemnego obdarowywania się. Przedszkolaki z dużym zaangażowaniem przygotowują dla Seniorów różnorodne niespodzianki takie jak: kwiatki, laurki, serduszka itp., natomiast Seniorzy wspólnie z dziećmi pieką chruściki, babeczki, dekorują je, przygotowują owocowe desery itd. Takie spotkania pozwalają dzieciom na umiejętne nawiązywanie relacji z osobami starszymi. Pozwalają wyzwalać drzemiący w nich potencjał, rozwijać twórczość i kreatywność. Z kolei Seniorzy mają możliwość podzielenia się swoimi wspomnieniami z dzieciństwa, swoją wiedzą i doświadczeniem. Te międzypokoleniowe działania przynoszą wiele korzyści zarówno dzieciom, jak i osobom starszym, a nade wszystko dają radość obu stronom.
Poza radosnymi chwilami i wspólnym cieszeniem się codziennością, seniorzy muszą się też zmierzyć z tymi smutnymi…
Te smutne chwile, to najtrudniejsze momenty w życiu naszego Domu. Wszyscy są ze sobą tutaj bardzo zżyci. Wspierają się, wspomagają, służą zawsze pomocną wyciągniętą dłonią. W każdej sytuacji mogą na siebie liczyć. Każde rozstanie jest dla nas niezwykle trudne i bolesne. Doświadczaliśmy takich uczuć w minionym roku trzykrotnie. Zawsze wszyscy na miarę swoich możliwości uczestniczymy w ostatniej drodze na miejsce wiecznego spoczynku każdego Domownika. Nie rozstajemy się z Nimi duchowo, albowiem pamięć o Nich jest w naszych sercach i modlitewnej pamięci. Natomiast zdjęcia z Ich wizerunkiem zdobią nasz Dom i przywołują żywe wspomnienia.
Wracając do pierwszych urodzin Domu – czego powinniśmy mu i seniorom, którzy go tworzą życzyć z okazji pierwszego jubileuszu?
A to zabawne! Takie podobne pytanie zadałam naszym Seniorom. Odpowiedź była bardzo krótka. „ Żeby wszystko zostało tak jak jest teraz. Niech nic się nie zmienia. I jeszcze jedno – żeby nikt nie umierał.” Myślę, iż nasi Seniorzy życzyliby sobie, aby zdrowie pozwoliło Im jak najdłużej przebywać w tym Domu. By goszczące tu: życzliwość, serdeczność i radość nie opuszczały go nigdy oraz by zaistniała możliwość stworzenia kolejnego takiego Domu dla wszystkich oczekujących.
Źródło: Facebook Gminy Skarszewy
Wywiad ukazał się w Oficjalnym Informatorze Urzędu Miejskiego „Nowe Skarszewy” Nr 9, Marzec 2017